Die katholische Soziallehre vor dem Problem der unbewältigten Freiheit in der Gesellschaft
Abstrakt
Katolicka nauka społeczna wobec problemu ideału wolności w społeczeństwie
W dwieście lat po okresie oświecenia i rewolucji francuskiej społeczeństwa uprzemysłowione świata zachodniego stoją dziś tak samo jak wówczas wobec problemu ideału wolności. Toczą się dyskusje społeczno-polityczne, które dotyczą problemu samej wolności oraz tego, jak stworzyć warunki, w których wolność jako trwała wartość byłaby nieustannie chroniona. Nowożytna idea wolności jest przede wszystkim ideą wolności emancypacyjnej. Wolność rozumie się jako niezależność, wydostanie się z uprzywilejowanego społeczeństwa feudalnego, uwolnienie się od autorytetów nie mających uzasadnienia w racjach rozumowych. Mamy tu do czynienia z metapolitycznynu znaczeniem pojęcia wolności, którego centralną treścią jest równa prawnie wolność wszystkich ludzi. Równość rozumiano nie jako zrównanie statusu społeczno-gospodarczego, lecz jako równą wolność prawną. Wolność i równość oznacza, że wszyscy mają (formalnie) równe prawa, nikt nie jest w sensie prawnym uprzywilejowany, nikt nie jest prawnie od nikogo zależny. Obywatel, który wywalczył tę wolność w czasie rewolucji francuskiej, był obywatelem typu jakobińskiego i nazywał się dumnie citoyen. To był obywatel z Contrat social Rousseau. W różnych doktrynach rewolucyjnych jest mowa o „naturalnych i nieutracalnych prawach człowieka” (droits de 1'homme), o tym, że „ludzie rodzą się, pozostają wolni i równi pod względem prawa” (art. I deklaracji z r. 1789). Tego typu proklamacje odpowiadają „patosowi powszechności” idei obywateli świata. Ale te proklamacje okazały się nieporęczne i mało operatywne przy uprawianiu polityki i dlatego zostały natychmiast uszczegółowione i zindywidualizowane w konkretne prawa obywateli (dioits du citoyen), umacniając rewolucyjny patos powszechności, ale równocześnie został położony zalążek nierówności poszczególny di jednostek. Tymi prawami są: wolność, własność, bezpieczeństwo, prawo stawiani) oporu przeciwko uciskowi (art. II deklaracji z r, 1789); następnie dodano w art. XVIII, że „własność jest nienaruszalna i święta”. Tak sformułowane prawa, a zwłaszcza prawo „nienaruszalnej i świętej własności” prowadziło mieszczaństwo o mentalności indywidualistycznej do opanowania władzy społeczno-politycznej w XIX w. Oznaczało to równocześnie początek liberalno-indywidualistycznej epoki prawnej w Europie i pojawienie się obywatela typu bourgeois, a powszechna, formalnie prawna, równa dla wszystkich wolność szła odtąd w parze z masowym brakiem ekonomicznej równości i wolności, czego dowodem jest proletariat XIX w. Te dwa typy obywateli: citoyen i bourgeois kłócą się ze sobą, a ponieważ egzystują obok siebie w ..burżuazyjnym społeczeństwie, dlatego też historia społeczeństwa burżuazyjnego jest historią walki obywateli przeciwko obywatelom”. Od okresu oświecenia i rewolucji francuskiej biegną obok siebie w XIX i XX w. dwa różne pojęcia wolności, odpowiadające typom obywateli citoyen i burgeois, „z patosem ogólnoludzkim i z patosem konkretnej jednostki”. W patosie ogólnoludzkim stawia się głównie na równą wolność wszystkich ludzi, stawia się to, co ogólnoludzkie, przed tym, co prywatne, równość przed wolnością. Z tych idei wybuchały ruchy rewolucyjne (rewolucja lutowa z 1848 r.) i rewolucje proletariatu przemysłowego. Dziś także ze wzmożoną siłą występują radykalne ruchy w zachodniej Europie przeciwko indywidualistycznemu pojmowaniu pojęcia wolności (własności prywatnej, gospodarce wolnokonkurencyjnej). Indywidualistyczne rozumienie prawa własności, które zostało w konstytucji zadeklarowane jako nietykalne i święte, godziło oczywiście w rewolucyjny patos ogólnoludzki. Na krótko przed rewolucją lutową 1848 r. Alexis de Tocqueville pisał: „Wkrótce wybuchnie walka polityczna pomiędzy posiadaczami dóbr a nieposiadaczami; własność stanie się wielkim polem walki, a najgłówniejsze sporne kwestie polityczne będą się obracały mniej lub więcej wokół radykalnych zmian, którym podlegają prawa właścicieli. Z czasem ujrzymy wielkie publiczne ruchy i wielkie partie”. W zachodnim społeczeństwie od lat sześćdziesiątych zauważamy odradzanie się typu obywatela rewolucjonisty, negującego wszystko, co osiągnięto, i negującego planowanie przyszłości. Przyszłość musi być otwarta. Przyszłość zaprogramowana jest ograniczeniem wolności i równości. Cała społeczność powinna być „demokratycznym” społeczeństwem, ogół powinien mieć we wszystkich dziedzinach te same prawa. W nim nie powinno być żadnych tajemnic, tajnych uchwał gabinetowych, powinno dawać te same szanse, nie tylko formalno-prawne, lecz także faktyczne; nie powinno być władzy panującej nad innymi, lecz władza powinna być wykonywana przy pomocy mandatu.
Atakowani są piastujący władzę i autorytety opierające się na tytułach prawnych itp.
W zakresie porządku politycznego do dnia dzisiejszego przyjmują socjaliści jakobińsko-emancypatoryczne pojęcie wolności, podczas gdy mieszczańsko-liberalne pojęcie wolności znalazło swoje miejsce przy siłach antysocjalistycznych. Mieszczańsko-liberalne rozumienie wolności doprowadziło do uprzywilejowania określonej warstwy lub klasy społecznej, która będzie dążyła do swych przywilejów wszystkimi legalnymi środkami, a w razie potrzeby także nielegalnymi.
Te różniące się rozumienie wolności —jakobińsko-rewolucyjne i burżuazyjno-konserwatywne — sprawia, że konflikt społeczny jest immanentny. Można by mówić o „built-in conflict”, wbudowanym konflikcie.
Autor przytacza słowa kard. Kominka, który w czasie trwania Soboru zwrócił uwagę na znaczenie katolickiej szkoły w rozwiązywaniu kwestii społecznych w Niemczech. Katolicka nauka społeczna, nazywana solidaryzmem, daleka jest od abstrakcyjnego i autonomicznego ujmowania indywiduum. Wskazuje wprawdzie, że człowiek posiada swą nieutracalną autonomię, ale żyje równocześnie w społeczeństwie. Społeczeństwo nie jest wynikiem umowy społecznej zawartej między jednostkami, lecz rzeczywistością sui generis wynikającą z natury ludzkiej — jest ona czymś więcej niż tylko sumą osób ludzkich z przysługującym im prawem wolności. O godności człowieka decyduje jego wolność. Zdolność i możliwość ciągłego rozwijania swej osobowości należy do wolności i godności człowieka. Wprawdzie wolność to prawo istotne i immanentne człowieka, ale przy urzeczywistnianiu go jest ono ograniczane prawami innych osób i dobrem wspólnym. Państwo w oparciu o zasadę pomocniczości powinno chronić prawa człowieka i stwarzać możliwości równych szans życiowych (nie tylko formalnie — prawnie, lecz także faktycznie).
Copyright (c) 1975 Roczniki Nauk Społecznych
Utwór dostępny jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Użycie niekomercyjne – Bez utworów zależnych 4.0 Międzynarodowe.