of 6
Current View
R O C ZN IK I H U M A N ISTY CZN E
Tom X IX , zeszyt 1 — 1971
ZDZISŁAW ŁAPIŃSKI
O KATEGORII OSOBOWOŚCI W BADANIACH LITERACKICH
Materia naszego życia psychicznego jest równie niewyczerpana dla li­
terackich kształtowań, jak materia otaczającego nas świata. Poetyckie opa­
nowywanie rzeczywistości, nie inaczej niż opanowywanie naukowe, ogra­
niczone jest jednak zespołem zasad przyjętych przez twórcę. Zasady te,
zaszyfrowane w utworze, mogą być przez krytyka ujawnione. Składają się
one wówczas między innymi i na to, co można nazwać literackim mode­
lem procesów psychicznych oraz modelem osobowości.
Najpospolityszy zapewne sens i użytek, jaki się przypisuje modelom, polega na
odtwarzaniu przez nie pierwowzorów teoretycznych w kategoriach obrazów mental­
nych. Osiągane to bywa przy pomocy szerokiego zakresu sposobów, poczynając od
rygorystycznie scalonych i wyodrębnionych systemów, a kończąc na luźnych analo­
giach, odwołujących się do znanych przeżyć sensorycznych. Popularność tej czynności
modelowania wywodzi się z powszechnej chęci uzyskania zadowalającej intuitywnie
syntezy danej teorii.
Lecz, jak powiada dalej cytowany autor:
Jeżeli funkcje winoskotwórcza i interpretacyjna poświęcone zostaną na rzecz
najcelniejszego obrazu intuicyjnego, jak na przykład w modelu odzwierciedlającym
„egzystencjalne bogactwo życia ludzkiego”, wówczas uczony uzurpuje sobie rolę
poety
To ostatnie zastrzeżenie, z całą jego ironią, nie może jednak dotknąć
przedmiotu niniejszej rozprawy. Mówimy przecie o twórczości właśnie li­
terackiej. Model zaś w niej zawarty nie tylko że nie musi być ilustracją
świadomie przez pisarza wyznawanej teorii, lecz nie zawsze w ogóle by­
wa sformułowany. Podpowiada go pisarzowi krytyk.
Podpowiada go, bowiem bez pojęcia osobowości i jej modelu trudno
się w dociekaniach literackich obejść. W piśmiennictwie pięknym proble­
matyka psychologiczna i scalająca ją idea osobowości realizuje się za po­
średnictwem dwu różnych ujęć, z których każde odpowiada naszym po-
1 R.
Lachman,
The Model in Theory Construction,
[W:] M. H. Marx (ed.),
Theories in Contemporary Psychology,
New York 1963, s. 82—83, 85. Przytoczony
przez autora cytat pochodzi z książki G. W. Allporta
Becoming
(New Haven 1955,
s. 11).
284
ZD ZISŁA W Ł A PIŃ SK I
tocznym doświadczeniom, a które można nazwać tradycyjnym mianem
„lirycznego” i „epickiego”. Ujęcie liryczne próbuje naśladować tę rzeczy­
wistość ludzką, do której mam wyłączny, bezpośredni dostęp — moją
własną. Ujęcie epickie natomiast oddaje wewnętrzny świat innych ludzi
w sposób, który może być intersubiektywnie zabezpieczony. Należy dodać,
że w ujęciu lirycznym skrywa się głęboki paradoks: trzeba bowiem za­
chować pozór intymności i wyłączności, charakteryzujących stosunek
ego
do własnych treści, a równocześnie zapewnić sposób porozumienia się
z czytelnikiem, czyli zrezygnować z uprzywilejowanej pozycji. Dlatego
też liryka tak często narusza normy przyjętych konwencji językowych,
ale też tak często staje się narzędziem przeddyskursywnej wiedzy, albo­
wiem werbalizuje niedostępne dotąd słowu stany wewnętrzne.
Nie zawsze się jednak tak dzieje. Nie jest to przy tym wyłącznie spra­
wa pisarskiego geniuszu. Istniały całe okresy literackie, w których liryka
traktowana była wprawdzie jako wypowiedź o podmiotowych stanach, ale
w języku wypracowanym dla trzecioosobowej narracji. I odwrotnie — np.
powieść „nurtu świadomości” posługuje się metodą z gruntu „liryczną”.
Przyjętych zatem tutaj dzięki swym konotacjom terminów „liryczny”
i „epicki” nie należy traktować jako związanych w sposób konieczny z po­
jęciem rodzajów literackich.
Dla omawianej problematyki ważne jest jeszcze jedno rozróżnienie,
jakie można przeprowadzić — między modelem a wzorcem osobowości.
Przez wzorzec będziemy rozumieli zespół cech lub dyspozycji, pojętych
statycznie lub rozwojowo. Należą tu zarówno „charaktery” dawnej ko­
medii, jak i większość postaci współczesnej powieści psychologicznej.
Wolno chyba powiedzieć, że o ile modele mają wymowę teoretyczną, to
wzorce — empiryczną. Modele są sposobem dotarcia do podstaw osobo­
wości, tej oto i wszelkiej zarazem. Wzorce natomiast dostarczają punktów
orientacyjnych wśród bogactwa zaobserwowanych typów ludzkich. Nie­
kiedy są wynikiem bezinteresownej ciekawości dla ludzkiej egzotyki.
Częściej autor podkreśla reprezentatywność społeczną przedstawianych
wzorców. Mogą też służyć one za przykład do naśladowania czy też, prze­
ciwnie, za przestrogę. W liryce, ze względu na nadrzędność i swoistość
podmiotu, a także z powodu żywo odczuwanej potocznie zależności mię­
dzy bohaterem wiersza a autorem — wzorzec występuje zwykle jako przy­
kład zalecany. (Chociaż zdarza się i tak, że podmiot konstruowany jest
ironicznie: „jestem taki, ale nie wyrażam na siebie zgody”. Zupełnie na­
tomiast wyraźnie może wystąpić wzorzec negatywny w tzw. liryce roli).
Dotykamy tu sprawy publicznego „ja” pisarza, jego — w terminach
socjologii —
public image.
Niewątpliwie pełny opis twórczości lirycznej
musiałby w bardzo szerokim stopniu uwzględnić ową dziedzinę badań.
K A TEG O RIA OSO BO W O ŚCI W B A D A N IA C H LITER A C K IC H
285
Jeżeli bowiem materiałem fizycznym tancerza i instrumentem sztuki jest
jego własne ciało, to materiałem duchowym i narzędziem oddziaływania
jest dla pisarza jego osobowość. Osobowości tej — jak wszelkiej zresztą —
nie należy pojmować zbyt substancjalnie i monolitycznie. Różne sytuacje
prowokują realizację różnych stron naszego „ja”. I to według określonych
społecznie reguł. Osobowość to nic innego jak sposób posługiwania się
owymi regułami. Z jednej strony zatem rola społeczna, z. drugiej zaś —
styl wypełniania owej roli. Przed konwencją społeczną nie ma ucieczki.
Nawet naruszanie reguł odbywa się zgodnie z innym zespołem reguł. Ist­
nieją psychospołeczne analizy takich dewiacyjnych ról, jak wiejskiego
głupka, psychicznie chorego, włóczęgi, pijaka, chuligana itp.
Badając zatem stosunek konstruowanej w tekście osobowości pisar­
skiej do osobowości „prawdziwej”, nie mamy do czynienia z czystą „umo­
wą” przeciwstawioną „faktom życia”, lecz z różnymi dziedzinami zacho­
wań społecznych. Do opisu ich wykształcono odrębne kategorie, lecz nic
w zasadzie nie stoi na przeszkodzie terminologicznej unifikacji.
Jednakże osobliwością roli poety, tak jak spełnia się ona w tekście,
jest wykorzystanie ról pozaliterackich. W analogii do poetyckich użyć ję­
zyka, gdzie występują
quasi-
sądy (Ingarden, Richards) i inne funkcje „pa­
sożytnicze” (Austin) — można by je nazwać quasi-rolami 2. A więc ode­
granie roli ojca, kochanka, moralisty, grzesznika, przywódcy czy banity
byłoby częścią składową roli poety, który w doraźnych jedynie wypad­
kach jawi się jako twórca i tylko twórca. Konfrontacja literackich
quasi-
-ról danego pisarza z jego różnymi rolami, wykonywanymi w praktyce
społecznej, nie powinna — rzecz prosta — pominąć współczynnika kon­
wencji artystycznej i wszystkich cech swoistych, związanych z charakte­
rem fikcjonalnym dzieła sztuki — podobnie jak nie pomijamy obowiązu­
jących norm społecznych organizujących inne nasze czynności. Inaczej
naturalna rozbieżność między synem z liryków czy synem z poetyckich
listów do matki a synem określonym przez prawidła zachowań ekonomicz­
nych — jawi się jako dowód braku „szczerości” czy „autentyczności” 3.
Sumując powyższe — każdy obszerniejszy utwór fabularny, a także
większość utworów lirycznych, przedstawia dosyć szczegółowe i wyraziste
wzorce osobowości. Nie wszędzie natomiast aktywizowany bywa model.
Niekiedy implikowane przez daną poetykę koncepcje osobowości nie wzno­
2 Por. R.
Ingarden,
O
dziele literackim
[1930], Warszawa 1960, s. 229—247;
I. A.
Richards,
Science and Poetry
[1926], London 1935 2 (autor posługuje się
terminem
pseudo-statement)',
J. L.
Austin,
How to Do Things w ith Words,
Oxford 1962, s. 21—22.
3 Przyjęta tutaj psychospołeczna perspektywa osobowości twórczej bliska jest
pomysłom J. Sławińskiego. Por. tego autora O
kategorii podmiotu lirycznego,
[W;]
Wiersz i poezja,
Wrocław 1966, s. 55—62 oraz liczne wystąpienia dyskusyjne.
286
ZD ZISŁA W Ł A PIŃ SK I
szą się ponad truistyczne przekonania, kiedy indziej zawierają w sobie
nieuświadomione sprzeczności, jeszcze innym razem posiadają ten rodzaj
mimowolnej dwuznaczności, jaki przekreśla wszelką szansę pojęciowej re­
konstrukcji.
W wypadku utwmrów, wobec których daje się zastosować zabieg odczy­
tywania utajonych w nich modeli osobowości, przeprowadzilibyśmy na­
stępującą klasyfikację. Klasyfikacja ta rozpoczęłaby od ustalania głównego
kontekstu, w którym pisarz rozpatruje osobę ludzką. Może to być kontekst
przede wszystkim przyrodniczy, mówimy wówczas o biologicznej kon­
cepcji człowieka. Może też stanowić małą grupę i będzie to wtedy kon­
cepcja interakcyjna. Albo obejmować wielkie ugrupowania i instytucje,
przypadek to społecznego rozumowania. I wreszcie rozciągać się może na
zobiektywizowane w wytworach normy i wartości — jak w koncepcji
kulturowej.
Podziałowi temu odpowiadają z grubsza cztery dyscypliny posługujące
się terminem osobowości — psychologia ogólna, psychologia społeczna,
socjologia i antropologia. Ale tak jak w nauce istnieją różne systemy teo­
retyczne odmiennie interpretujące, w ramach tego samego kontekstu,
osobowość, jej różnorodne mechanizmy, podobnie i pisarze, podejmując
np. koncepcję biologiczną, mogą ją rozmaicie pojmować.
Działalność pisarza w tym jest podobna postępowaniu naukowemu, że
wydobywa określone elementy z rozrzutnej obfitości empirii i z nich bu­
duje własny porządek. Część składników potocznego doświadczenia zo­
staje wykluczona, inne są wyniesione do roli uprzywilejowanej. W życiu
jesteśmy elektykami, w sztuce — jak i w nauce — coraz mniej. W kon­
taktach z bliźnimi kierujemy się wszelkimi dostępnymi środkami, by usta­
lić ich inteligencję, stopień życzliwości wobec nas, przeżywane przez nich
wzruszenia i by przewidzieć dalsze zachowania. Nie troszczymy się o spój­
ność naszych założeń. Raz jesteśmy behawiorystami, raz fenomenologami.
Najczęściej zaś — równocześnie. Podobnie elektyczna była powieść XIX w.
Stąd jej bliskość intuicyjnym naszym przekonaniom o prawdzie psycholo­
gicznej. Stąd jej honorowy tytuł: realistyczna. Natomiast najwybitniejsi
pisarze'tego stulecia (a także ich naśladowcy) są bardziej jednostronni,
ale też i bardziej konsekwentni. Każdy z nich tworzy własne
Universum.
Ten radykalny wybór określonego nastawienia poznawczego sprawia, że
nowsza literatura jest bardziej stronnicza, ale i bardziej „głęboka”. Wydo­
bywa ostateczne wnioski ze swych założeń. Działa bardziej świadomie.
Istnieje np. próba, przeprowadzona nie bez powodzenia, wydobycia
z powieści Stendhala
Czerwone i czarne
założeń interakcyjnych, bliskich
K A TEG O R IA O SO BO W O ŚCI W B A D A N IA C H L IT E R A C K IC H
287
systemowi G. H. Meada4. Ale równie dobrze można by wywieść z tego
samego dzieła i odrębne postulaty psychologiczne. O wiele bardziej kon­
sekwentny jest inny autor dziewiętnastowieczny, Dostojewski, niewątpli­
wie największy pisarz interakcji międzyludzkiej, znany literaturze po­
wszechnej. Ale i jego twórczość nie jest tak bez reszty zorganizowana
wokół jednej zasady, jak — powiedzmy — twórczość jego polskiego kon­
tynuatora Witolda Gombrowicza, w którego dziełach najdrobniejsze na­
wet molekuły językowe odzwierciedlają w pomniejszeniu ów model oso­
bowości, jaki legł u podstawy tych utworów.
Wykrywanie w literaturze założeń tyczących sposobów istnienia i dzia­
łania osobowości ludzkiej może służyć różnorodnym celom. Dla historyka
idei będzie to ważki dokument kauzalnie lub funkcjonalnie rozumianych
zależności między równoległymi szeregami kultury. Dla socjologa badanie
wzorców i modeli osobowości według tzw. analizy treściowej
(content
analysis
) jest cennym środkiem gromadzenia materiału do rozważań nad
aktualnym stanem świadomości społecznej: obowiązującym pojęciem pre­
stiżu społecznego, uprzedzeniami rasowymi, stosunkiem do władzy poli­
tycznej, wierzeniami religijnymi itd. Warto zresztą zwrócić uwagę, że sens
tego rodzaju badań polega na ich rozpiętości ilościowej. Decyduje prawo
wielkich liczb. Tymczasem dzieło wybitne, komplikujące zastane schema­
ty, wymaga traktowania osobnego. Wyniki analizy stają się w mniejszym
stopniu dowodem pewnej sytuacji społecznej, w większym zaś stopniu
ilustracją — metaforyczną zazwyczaj — przyjętej niezależnie od owych
spostrzeżeń tezy socjologicznej.
Nikt zresztą nie zaprzecza użyteczności podobnych rozważań. Ale ist­
nieje jeszcze inna domena badań. Można przyjąć, iż między rozumem
potocznym, literackim i naukowym (czy według nowszej nomenklatury:
językiem potocznym, literackim i naukowym) istnieje pewna ciągłość.
Liberalne pojęcie wiedzy pozwoli wówczas rozszerzyć swój zakres także
na literackie konstrukcje procesów psychicznych i osobowości. Zamiar
krytyczny może wtedy polegać na uprzytomnieniu sobie —- w związku
z dorobkiem nauk społecznych — poznawczej roli literatury w mnożeniu
intuicyjnej wiedzy o człowieku.
Najpełniejszych i najkonkretniejszych opisów sytuacji dostarczyli nam pisarze
w rodzaju Dostojewskiego. Opisy te osiągnęły to, czego wybitnie brakuje danym
statystycznym, a mianowicie obraz ukazujący w określony sposób wzajemny zwią­
zek różnych faktów w środowisku jakiejś jednostki oraz ich powiązanie z ową jed­
nostką. Cala sytuacja przedstawiona zostaje w swej szczegółowej strukturze. Oznacza
to, iż pojedyncze czynniki tej sytuacji nie są nam przedstawione jako elementy,
4 Por. F. E.
Merrill,
Stendhal and the Self: A S tudy in the Sociology of
Literature,
„The American Journal of Sociology”, 66 (1961), nr 5, s. 446—453.
288
ZD ZISŁA W Ł A PIŃ SK I
które można by było dowolnie łączyć przez „zsumowanie”. Jeżeli psychologia ma
dokonać przewidywań na temat zachowań ludzkich, to musi ona próbować osiągnąć
to samo przy pomocy środków pojęciowych 5.
Sądzimy, że uprawniony jest ten wariant interpretacji krytycznej, któ­
ry chce służyć za pomost między poezją a nauką. Sądzimy, że można kusić
się o przekład na język pojęciowy — czy też bliski pojęciowemu — obra­
zowych konstrukcji lirycznych i fabularnych. Bez względu jednak na sto­
pień spełnienia owego głównego zadania porównawczego istnieje jeszcze
uboczny pożytek, jaki daje się wywieść z tak kreślonych paraleli między
literaturą a psychologią i pokrewnymi jej naukami. Pożytek to heurystycz­
ny. Znajomość kategorii psychologicznych pozwala, jak się zdaje, porząd­
kować materiał literacki i stwiać problemy mniej dotąd widoczne —
choćby ostateczne wnioski nie były w pełni wierzytelne.
K.
Lewin,
Principles of Topological Psychology,
New York 1936, s. 13.